1. NIE MAM CZASU na naukę angielskiego.
Mit z pozoru prosty, a jednak niebezpieczny i bardzo zwodniczy. Zatrzymuje ambicje potencjalnego ucznia już na samym starcie, zarażając go przekonaniem, że nie ma na angielski czasu. Nic bardziej mylnego! Być może zaskoczy Was to stwierdzenie, ale w nauce języka nie czas jest wcale najważniejszy, lecz zaangażowanie oraz przede wszystkim systematyczność pracy. Nie chodzi bowiem o to, by poświęcić na naukę ogromną ilość godzin. Chodzi o to, by czas, który posiadasz (choćby był on mały) poświęcać na naukę regularnie oraz konsekwentnie. Nawet najbardziej zapracowany człowiek znajdzie w ciągu doby skromne pół godziny na naukę online na wygodnej sofie z laptopem na kolanach (bo kto powiedział, że nauka musi odbywać się wyłącznie w szkole).
2. Jestem już na to ZA STARY.
Ach, ileż razy już słyszeliśmy to stwierdzenie. Nierzadko zresztą z ust ludzi, którzy większość życia mieli wciąż przed sobą. A warto tutaj wspomnieć, że najstarsza z naszych kursantek ma 67 lat i wcale nie jest gorsza od młodszych od niej uczniów. Jak więc ma się sprawa z wiekiem i nauką? Otóż coś co moglibyśmy nazwać wrodzoną zdolnością do przyswajania języków zanika już około 12 roku życia. Zapomnieć o tym przywileju musi zatem zarówno młodzież w wieku lat 16 jak również i dorośli w wieku lat 40. Co więc decyduje o skuteczności naszej nauki, jeśli nie jest to wiek? Oczywiście motywacja! Nieważne czy masz lat 14 czy też 70, jeśli brak ci odpowiedniej motywacji, to nigdy nie zdołasz przyswoić sobie angielskiego – twój mózg uzna go, po prostu, za zbędny i będzie go odrzucał.
No dobrze, a co z zanikiem pamięci wraz z upływem lat? Czy to znaczy, że mamy się nie uczyć? Przeciwnie! Nie ma przecież lepszego sposobu na poprawienie pamięci jak jego trening, na przykład poprzez naukę języka angielskiego.
3. Pobyt ZA GRANICĄ nauczy mnie języka.
Cóż, pobyt za granicą na pewno nie uczyni z nas językowych mistrzów. Może bardzo pomóc w nauce, choć wcale nie musi. Znamy przypadki osób, które wyjechały do USA lub Wielkiej Brytanii i które nie potrafią złożyć po angielsku najprostszego zdania. Pobyt za granicą pomoże nam osłuchać się z angielskim i zapewni coś co nazywamy zanurzeniem się w języku – poznamy jego brzmienie i skojarzymy dane słowa z niektórymi sytuacjami. Ale czy to wystarczy? Absolutnie nie! Przy całkowitym braku znajomości języka usłyszana na ulicy rozmowa będzie dla nas nadal niezrozumiała. Jeśli już zaś znamy odrobinę angielskiego to docierające do naszych uszu dialogi mogą być dla nas doskonałym źródłem… błędów. Tak to już niestety jest, że większość native speakerów nie zwraca uwagi na poprawność językową, szczególnie w codziennych rozmowach. Do tego dochodzą jeszcze skróty myślowe, przejęzyczenia oraz indywidualne językowe zabiegi, które tacy speakerzy mogą potencjalnie stosować. Nauka na podstawie tego, co mówią może zatem spaczyć nasz język angielski i uczynić go trudnym do zrozumienia.
4. Nie dogadam się z nikim po angielsku, bo znam MAŁO SŁÓW.
Ilość słów istniejących w języku angielskim można liczyć spokojnie w setkach tysięcy. Przerażające? Niekoniecznie. Według badań przeciętny wykształcony Brytyjczyk zna ich tylko 15 tysięcy. To wciąż za dużo, prawda? Cóż, według innych badań statystyczny Brytyjczyk posługuje się na co dzień zaledwie 2 tysiącami słów. Liczba ta nie budzi w nas już pewnie tak ogromnej trwogi. I bardzo słusznie, bowiem 2 tysięcy słów można się nauczyć już w 20 tygodni, tak jak ma to miejsce w naszym kursie online (oczywiście przy odpowiednim zaangażowaniu i nakładzie pracy :-D ).
5. Postęp w nauce angielskiego jest LINIOWY.
Wielu osobom wydaje się, że postęp w nauce angielskiego będzie dla nas zawsze tak samo wyczuwalny i tak samo łatwy do osiągnięcia. Są jednakże dwie kwestie, które temu przeczą. Po pierwsze angielski, tak jak fizyka czy matematyka, składa się z rzeczy trudnych i rzeczy banalnych. Dużo łatwiej opanować jest czas present simple niż reported speech. Często więc nasz postęp będzie płynął z wiatrem, a czasem zmagał się ze sztormem trudnej gramatyki. Druga sprawa to tak zwana faza plateau, czyli problem z wyczuwaniem własnych postępów w nauce. Po opanowaniu 10 pierwszych słówek jedno słówko więcej to postęp 10%. Zaś po opanowaniu 100 słówek kolejne nasze słówko da nam tylko postęp o wadze 1%. Ciekawe? Więcej o fazie plateau dowiesz się w innym naszym artykule poświęconym właśnie temu zagadnieniu => Faza plateau, czyli etap zastoju w nauce oraz jak go pokonać
6. Muszę znać całą GRAMATYKĘ ANGIELSKĄ aby się dogadać.
Angielska gramatyka to prawdziwy koszmar… przynajmniej w teorii. Faktycznie bowiem w języku angielskim mamy do czynienia aż z 12 czasami, podczas gdy w języku polskim mamy je tylko 3. Jak to zatem działa, że Amerykanie albo Brytyjczycy posługują się tak strasznie złożoną gramatyką? Cóż, właściwie to nie działa. Rodzimi użytkownicy języka angielskiego stosują w codziennej mowie zaledwie cztery czasy – present simple, present continuous, past simple oraz future simple. Opanowanie powyższych czasów pozwoli nam się bez większych problemów dogadać po angielsku z przeciętnym native speakerem. Jeśli jednak mierzysz odrobinę wyżej i jesteś zainteresowany konwersacją z samą angielską królową, to zapraszamy serdecznie do innego z naszych artykułów, w którym omówiliśmy po krótce wszystkie 12 czasów ;-) => Język angielski – Kiedy jakie czasy?
7. Nauczę się angielskiego w DWA TYGODNIE.
Słyszeliście zapewne o niesamowitych sposobach nauki angielskiego, fantastycznych technikach z pogranicza nauki i magii, dzięki którym opanujemy angielski w miesiąc, dwa tygodnie, a może nawet tydzień. Co tu dużo mówić… każda z nich to bujda. Nauka angielskiego tak samo jak nauka każdego innego języka to proces niebanalny. Wymaga od nas czasu, pracy i zaangażowania i nie zmieni tego żadna ezoteryczna technika. Bardzo przykra prawda. Ale czy nie można skrócić naszej nauki chociaż odrobinę? Owszem można! I to nawet więcej niż tylko odrobinę, aczkolwiek w granicach zdrowego rozsądku ;-) . Program nauczania da się dobrać tak, aby stosunkowo niewielka ilość naszej pracy zaowocowała wielkimi i zauważalnymi efektami. Nasz kurs Multiangielski pozwala na swobodną komunikację w języku angielskim już po 20 tygodniach nauki. 20 tygodni to o wiele więcej niż 2 tylko tygodnie, ale jest to czas realny i bardziej atrakcyjny niż 5 letni kurs.
Jeśli zatem chcecie nauczyć się szybko i skutecznie języka, a nie wierzycie w bajki o magicznych technikach, to zapraszamy Was serdecznie na nasz kurs online! => Kurs Multiangielski